Białoruś: resztowano kapłana, który jako pierwszy odprawił Mszę św. w Katyniu. Ks. Henryk Okołotowicz, białoruski kapłan pochodzenia polskiego, został uwięziony przez reżim Łukaszenki 17 listopada br. Grozi mu od 7 do 15 lat więzienia. Był pierwszym kapłanem, który odprawił Mszę świętą, w miejscu śmierci polskich
Osoby umieszczone w areszcie śledczym, pomimo swojego statusu, mają nadal status „niewinnych do momentu udowodnienia winy”. Z tego powodu, mimo restrykcyjnych warunków, mają one pewne prawa gwarantowane przez prawo, takie jak prawo do adwokata, prawo do odwołania się od decyzji o aresztowaniu, czy prawo do kontaktu ze światem
Wersja od: 1 października 2023 r. do: 14 lutego 2024 r. Art. 217. [Zasady udzielania widzeń] § 1. 16. Tymczasowo aresztowany może uzyskać widzenie po wydaniu zarządzenia o zgodzie na widzenie przez organ, do którego dyspozycji pozostaje. W wypadku gdy tymczasowo aresztowany pozostaje do dyspozycji kilku organów, wymagana jest zgoda na
Szybki kontakt. Sprawdź status zamówienia Historia zamówienia bez logowania. kontakt@zpozdrowieniem.pl pon.-pt. 8:00 - 16:00. 33 444 66 32 Infolinia 24 h wyłącznie dla klientów serwisu. Ważne informacje nt. Aresztu Śledczego w Gdańsku (Kurkowa 12, Gdańsk) - kontakt, widzenia, dojazd.
Można je podzielić na 2 kategorie. Powikłania mniejszej wagi to: wylew krwi do spojówki, kłucie, łzawienie, szczypanie oka, wyższe ciśnienie w oku. Tego rodzaju skutki uboczne zabiegu chirurgicznego witrektomii pojawiają się dość często, a ich przyczyną jest już sam fakt przeprowadzenia operacji.
Sreten Lukić, serbski zbrodniarz wojenny zakończył odbywanie kary w Polsce. Był osadzony w Areszcie Śledczym w Piotrkowie. Lukić został skazany przez Międzynarodowy Trybunał Karny dla byłej Jugosławii na 20 lat więzienia, ale po przekazaniu go do Polski, kara została dostosowana do polskiego wymiaru sprawiedliwości, czyli do 15 lat. Sąd Okręgowy w Warszawie przeliczając wyrok
. Do kogo należy się zwrócić o zgodę na widzenie osoby przebywającej w areszcie? Po pierwsze musi Pani ustalić, jaka prokuratura prowadzi sprawę partnera, kto wydał postanowienie o tymczasowym aresztowaniu, jest to ważne, ponieważ jeżeli Pani partner jest w areszcie to, by otrzymać zgodę na widzenie, musi Pani udać się do prokuratora prowadzącego jego sprawę, by taką zgodę wydał. Jeżeli zna Pani tylko miejsce przebywania, to proszę zadzwonić do tego aresztu, podając jego imię, nazwisko i imię ojca i wyjaśnić, jaka jest sytuacja, żeby podali Pani, w gestii jakiej prokuratury się znajduje i do jakiej sprawy (tzn. sygnaturę, jeżeli się uda). Po sygnaturze ustali Pani odpowiedni DS (wydział prokuratury) i prokuratora prowadzącego sprawę, chyba że powie to Pani administracja aresztu. Mogą być problemy ze względu na ochronę danych osobowych, ale może się uda. Jak przebiega procedura widzeń w areszcie? Jeżeli otrzyma Pani informacje, to należy jechać do aresztu i zgłosić się do biura przepustek w oznaczonych godzinach. Wcześniej należy dowiedzieć się, w jakie dni w tym areszcie są widzenia. Może się okazać, że są np. 2 razy w tygodniu. Należy zgłosić się w ten dzień do biura przepustek ze zgodą z prokuratury i czekać na swoją kolej wejścia do AŚ. Prokurator decyduje, czy otrzyma Pani widzenie przy stoliku, czy przez telefon (tzn. za szybą, a rozmowa odbywa się przez telefon). Widzenie trwa 60 minut. Przysługuje ono Pani raz na miesiąc. Czy osobie aresztowanej można przekazać produkty żywnościowe lub ubrania? Jeżeli odbywa się ono przy stoliku, to można w czasie jego trwania przekazać produkty żywnościowe zakupione w kantynie. Jeżeli Pani partner pali, to może mu Pani w kantynie kupić papierosy, ale nie może Pani ich przywieźć z domu. Nie wiem, czy w chwili aresztowania partner miał jakieś pieniądze ze sobą; jeżeli nie, to może Pani w biurze przepustek lub na konto AŚ wpłacić pieniądze na tzw. wypiskę. Należy przy tym pamiętać, że 50% wpłaconej sumy zostanie przekazane na tzw. kasę żelazną – pieniądze, które otrzyma dopiero po wyjściu. Za pieniądze z wypiski może dokonywać zakupów w kantynie. Jeżeli chce Pani mu przekazać paczkę żywnościową lub ubrania, to partner musi Pani wysłać talon na taką paczkę. Talon taki otrzyma od wychowawcy w AŚ. Bez talonu nie może mu Pani ani wysłać paczki, ani przywieźć ze sobą. W talonie na ubrania muszą być dokładnie opisane konkretne rzeczy i ich ilość – np. spodnie długie szt. 2, itd. Paczka żywnościowa przysługuje raz na kwartał, nie może być cięższa niż 5 kg. Nie może zawierać przedmiotów w szklanych opakowaniach, wyrobów tytoniowych. Kto będzie mógł przeczytać list zaadresowany do osoby przebywającej w areszcie? Może Pani pisać listy do partnera, ale będą one przechodziły przez cenzurę – czyli jeżeli Pani napiszę na adres aresztu, to z aresztu najpierw trafią do prokuratora, który go przeczyta i ewentualnie ocenzuruje, jeżeli będzie zawierał treści zabronione, a dopiero po tym trafi do aresztu, gdzie przekażą go Pani partnerowi. Dlatego trzeba się liczyć, że list taki będzie szedł ok. 2 tygodnie. Taką samą drogę pokonają listy od partnera do Pani. Może Pani także ustanowić adwokata dla partnera. Jeśli masz podobny problem prawny, zadaj pytanie naszemu prawnikowi (przygotowujemy też pisma) w formularzu poniżej ▼▼▼ Zapytaj prawnika - porady prawne online .
20 Gru Zatrzymanie, aresztowanie – co dalej? Jakie prawa ma aresztowany, zatrzymany? Posted at 15:02h w Prawo karne Życie bywa czasem nieprzewidywalne, generuje problemy, na które nie jesteśmy przygotowani. Sytuacje, w których pojawia się konflikt z obowiązującymi przepisami prawa prowadzą czasem do bardzo nieprzyjemnych konsekwencji. Podczas czynności zatrzymania przez organy ścigania często nie znamy swoich uprawień, nie wiemy jak zachować się w trakcie wykonywanych, z naszym udziałem, czynności procesowych. Jakie uprawnienia ma zatrzymany a jakie tymczasowo aresztowany? Jak może pomóc adwokat w przypadku zatrzymania oraz wydania postanowienia o tymczasowym aresztowaniu? Na jakiej podstawie może nas zatrzymać policja? Jakie uprawnienia przysługują osobie zatrzymanej przez policję? W jaki sposób adwokat może pomóc zatrzymanemu przez policję? Zatrzymanie a aresztowanie Kiedy można zastosować tymczasowe aresztowanie? Jakie są podstawowe uprawnienia tymczasowo aresztowanego? W których sytuacjach tymczasowo aresztowanemu może pomóc adwokat? Na jakiej podstawie może nas zatrzymać policja? Zatrzymanie przez policję, z uwagi na to że w bezpośredni sposób narusza wolność jednostki, musi się obligatoryjnie opierać na ściśle określonych w przepisach prawa przesłankach. Podstawą prawną jest w takiej sytuacji art. 244 § 1 kodeksu postępowania karnego. Zgodnie z treścią powyższego przepisu funkcjonariusze policji dokonują zatrzymania procesowego w przypadku uzasadnionego podejrzenia popełnienia przestępstwa. Ważnym jest, aby zaszły również dodatkowe okoliczności w postaci obawy ucieczki lub ukrycia się potencjalnego sprawcy albo zatarcia przez niego śladów przestępstwa. Do zatrzymania dochodzi również kiedy brak jest możliwości ustalenia tożsamości tej osoby. Policja dokonuje zatrzymania również na polecenie prokuratora. Prokurator może zarządzić zatrzymanie i przymusowe doprowadzenie osoby podejrzanej w sytuacji, gdy nie stawia się ona na wezwania w celu przeprowadzenia z jego udziałem czynności procesowych, może w inny bezprawny sposób utrudniać postępowanie, bądź zachodzi potrzeba niezwłocznego zastosowania środka zapobiegawczego. Jakie uprawnienia przysługują osobie zatrzymanej przez policję? Katalog uprawnień osoby zatrzymanej stanowi gwarancję zachowania podstawowych praw człowieka. Istotne jest, abyśmy w przypadku zatrzymania procesowego nie zostali pozbawieni wolności bezpodstawnie, w sposób naruszający naszą godność osobistą. W takiej sytuacji przysługuje nam prawo do informacji o popartych dowodem, przewidzianych przez literę prawa przyczynach zatrzymania. W czasie czynności mamy prawo do złożenia oświadczenia w kwestii podstaw i sposobu zatrzymania. Zatrzymanemu przysługuje również możliwość żądania powiadomienia o tym fakcie wskazanej osoby. W celu kontroli prawidłowości, słuszności oraz legalności zatrzymania przysługuje nam prawo do złożenia zażalenia do sądu, takie zażalenia musi zostać niezwłocznie rozpatrzone. Jednym z elementarnych uprawnień zatrzymanego jest możliwość kontaktu z adwokatem lub radcą prawnym. Zatrzymany może zażądać bezpośredniej rozmowy z obrońcą, w takim przypadku funkcjonariusze powinni umożliwić niezwłocznie nawiązanie kontaktu z adwokatem. W jaki sposób adwokat może pomóc zatrzymanemu przez policję? Często nie posiadamy wystarczającej wiedzy na temat tego jak wygląda zatrzymanie, jak pomóc zatrzymanemu przez policję. Bezradność wynika zazwyczaj z braku znajomości odpowiednich przepisów, bywa spowodowana również ogromnym stresem związanym z zaistniałą sytuacją. W takich momentach niezbędna jest pomoc skutecznego, doświadczonego i kompetentnego, w zakresie przepisów prawa karnego i postępowania karnego, adwokata. Poruszający się swobodnie w zasadach procedury karnej adwokat udzieli stosownej pomocy prawnej przy zatrzymaniu, doradzi klientowi w jaki sposób ma zachowywać się podczas wykonywanych z jego udziałem czynności procesowych. Jego rolą jest aby nie dopuścić do sytuacji, w której zatrzymany niepotrzebnie obciąży samego siebie podczas przesłuchania. Adwokat może nam również pomóc uzyskać odszkodowanie za niesłuszne skazanie, tymczasowe aresztowanie lub zatrzymanie. Zatrzymanie a aresztowanie Często mylimy pojęcia zatrzymania i tymczasowego aresztowania. Podczas wykonywanych czynności, związanych z zatrzymaniem, zostajemy osadzeni w pomieszczeniu dla osób zatrzymanych, czasem potocznie nazywanym aresztem policyjnym. Czas zatrzymania nie może przekroczyć 48 godzin od momentu podjęcia pierwszych czynności przez funkcjonariuszy. Okres ten może ulec wydłużeniu kiedy do sądu wpłynie wniosek o zastosowanie tymczasowego aresztowania. Jest to środek zapobiegawczy stosowany w toku postępowania karnego. Podejrzany, po przedstawieniu zarzutów i przesłuchaniu przez prokuratora, następnie przez sąd zostaje osadzony na terenie aresztu śledczego. Najczęściej sąd wydaje postanowienie o zastosowaniu tego środka na okres od jednego do trzech miesięcy, istnieje jednak możliwość przedłużenia tymczasowego aresztowania. Kiedy można zastosować tymczasowe aresztowanie? W przypadku konieczności zastosowania wskazanego środka o charakterze izolacyjnym muszą zostać spełnione określone przesłanki tymczasowego aresztowania. Stosuje się je w celu zabezpieczenia prawidłowego toku postępowania, zebrane dowody muszą wskazywać na duże prawdopodobieństwo popełnienia przestępstwa, a wyjątkowo również w celu zapobiegnięcia popełnieniu przez podejrzanego nowego, ciężkiego przestępstwa. Zgodnie z treścią art. 258 § 1-3 kodeksu postępowania karnego istnieje możliwość zastosowania opisywanego środka zapobiegawczego w sytuacji, w której zachodzi obawa ucieczki lub ukrywania się, zwłaszcza kiedy nie można ustalić tożsamości podejrzanego albo nie ma on w kraju stałego miejsca pobytu; bądź uzasadniona obawa, iż podejrzany będzie nakłaniał do składania fałszywych zeznań lub wyjaśnień albo w inny bezprawny sposób utrudniał prowadzone postępowanie karne. Jeżeli podejrzanemu zarzucono popełnienie zbrodni lub występku zagrożonego karą pozbawienia wolności, której górna granica wynosi co najmniej 8 lat to potrzeba stosowania środka zapobiegawczego w postaci tymczasowego aresztowania wynika z surowości grożącej podejrzanemu kary. W wyjątkowych przypadkach środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztowania można zastosować w także wtedy, gdy zachodzi uzasadniona obawa, ze oskarżony, któremu zarzucono popełnienie zbrodni lub umyślnego występku, popełni przestępstwo przeciwko życiu, zdrowiu lub bezpieczeństwu powszechnemu, zwłaszcza gdy popełnieniem takiego przestępstwa groził. Jakie są podstawowe uprawnienia tymczasowo aresztowanego? Przepisy kodeksu karnego wykonawczego dokładnie opisują prawa i obowiązki tymczasowo aresztowanego. W sytuacji, w której doszło już do tymczasowego aresztowania należy pamiętać, że mamy prawo oczekiwać ze strony organu prowadzącego postępowanie wyjaśnienia powodów i przyczyn zastosowania tego środka. Często pojawia się pytanie „Czy tymczasowo aresztowany może dzwonić?”. Tak, jednak tylko po uprzednim wyrażeniu zgody przez organ prowadzący postępowanie. Na etapie postępowania przygotowawczego nadzorujący je prokurator może nie wyrazić zgody na rozmowy telefoniczne oraz na widzenia z bliskimi. Zdarza się tak kiedy zachodzą obawy, że kontakt podejrzanego ze światem zewnętrznym może utrudniać przebieg postępowania karnego. Często dochodzi do sytuacji, w których możliwy jest tylko kontakt obrońcy z tymczasowo aresztowanym. Aby uzyskać możliwość wykonywania połączeń telefonicznych, osadzony musi złożyć stosowny wniosek. Pierwsze widzenie w areszcie śledczym może mieć miejsce po uzyskaniu zgody prokuratora prowadzącego śledztwo lub sądu, przed którym toczy się sprawa karna. O zgodę na widzenie może wystąpić osoba najbliższa. O tym ile widzeń przysługuje osadzonemu w areszcie decydują przepisy kodeksu karnego wykonawczego, taka możliwość przysługuje co najmniej raz w miesiącu. Organ wydający stosowne zarządzenie w tej kwestii podejmuje decyzję, ile jest ważna zgoda na widzenie. W których sytuacjach tymczasowo aresztowanemu może pomóc adwokat? Pomoc prawna adwokata w przypadku aresztowania jest konieczna jeśli chodzi o skrócenie okresu izolacji. W sytuacji zastosowania tego środka wobec podejrzanego ważnym jest podjęcie zdecydowanych i szybkich działań. Doświadczony adwokat złoży zażalenie na tymczasowe aresztowanie, znajdzie podstawy do złożenia wniosku o uchylenie środka zapobiegawczego. Analizując materiał dowodowy rzeczowo określi jakich rozstrzygnięć możemy się spodziewać. Odpowiednio przygotowana linia obrony daje duże szanse na uzyskanie niskiego wymiaru kary bądź nawet uniewinnienie. Ogromną rolę odgrywa nie tylko wsparcie merytoryczne, ale również pomoc psychologiczna z jego strony. W sytuacji kiedy, w końcowym etapie postępowania, zapadnie prawomocny wyrok uniewinniający lub orzeczenie o umorzeniu postępowania doświadczony adwokat pomoże uzyskać odszkodowanie za niesłuszne tymczasowe aresztowanie.
Większość osób zapewne ciekawi, jak to wszystko wygląda od wewnątrz, czyli jak wygląda nasz dzień w zakładzie karnym. Zacznę od początku. teoretycznie jest pobudka. Piszę teoretycznie, bo wcale mnie to nie budzi, gdyż polega to jedynie na tym, że zapala się światło. Tak więc ja przykrywam się kocem na głowę i łapię te ostatnie 45 minut snu. Kiedy słyszę, że apel jest już blisko mojej celi, wtedy zaczyna się wyścig z czasem. Wyskakuję z łóżka, jakby ktoś mnie wrzątkiem oblał. Szybko szukam spodni. Często mi się nie udaje ich znaleźć, za co zostaję ukarana, że staję w piżamie do apelu. Po nieszczęsnym apelu zdarza się, że idę jeszcze spać do śniadania, czyli do Ostatnio jednak jest to rzadko, gdyż mieszkam w jednej celi z Poli. Ona jest rannym ptaszkiem. Od rana zagaduje, robi kawę, po czym krzyczy, że mamy wstawać, bo nam kawa wystygnie. No i ogólnie nie ma już szans na krótką drzemkę przy Poli :). Tak więc siadamy i rozpoczynamy dzień od kawy i rozmów. Pomimo że przebywamy ze sobą wszystkie pięć przez 24 godziny na dobę, to zawsze mamy jakiś temat do rozmów przy kawie. Jak przyjeżdża śniadanko, oczywiście nigdy nie wiemy, co na nie dostaniemy, zawsze jest ciekawość, co dziś zaserwuje nam szef kuchni. Kiedy już wypijamy kawkę i odbierzemy śniadanie, wtedy zaczyna się mycie. Oczywiście nie posiadamy w celi prysznica, tak więc pozostaje nam poranna toaleta w misce. Dodam tu, że jest nas pięć na celi i czas operacyjny to 30 minut na mycie, gdyż tyle nam przysługuje ciepłej wody. Kto nie zdąży, musi gotować sobie wodę czajnikiem. Po porannej toalecie od zaczynają się spacery. Chodzimy na nie na godzinę dziennie. Oczywiście spacerniak nie wygląda jak aleja spacerowa w parku, tylko jak katakumba, bo tam też jesteśmy zamknięte. Czasami jest to jedyna możliwość do spotkania się z dziewczynami z innych cel, bo dodam że siedzę zamknięta 23 godziny na dobę i właśnie to jedną godziną poza celą jest spacer. Czasami są to dwie godziny, bo jeszcze mamy dwa razy w tygodniu wyjście na świetlicę, też na godzinę. Możemy wtedy pograć w pingponga, piłkarzyki lub nawet poćwiczyć, wymienić książki. Oczywiście najważniejszym moim wyjściem dwa razy w tygodniu jest wyjście na zajęcia. Są to wtorki i czwartki. Wtedy właśnie przychodzą dziewczyny z Fundacji „Dom Kultury” i mamy możliwość dać teksty na bloga i dostajemy odpisy. Wtedy jest full wypas – dwie godziny poza celą. W pozostałe dni po spacerku czekamy na obiad. Nie ukrywam, że lubię w więzieniu wiecznie na coś czekać, czas mi wówczas szybciej płynie. Więc tak w oczekiwaniu na obiad robię różne rzeczy. Na przykład środowe i niedzielne przedpołudnia zazwyczaj są poświęcone na pranie, bo w te dni mamy cały dzień ciepła wodę. Dodam, że nie mamy oczywiście pralki. Wszystko pierzemy ręcznie. Te dwa dni w tygodniu są prawie jak święta. Możemy wtedy korzystać z prysznica przez 7 minut. To trochę trudne, ale jak się człowiek wprawi, to się udaje wykąpać w siedem minut. W pozostałe dni, kiedy nie ma łaźni, zazwyczaj gramy w karty lub każda się czymś osobno zajmuje. Ja na przykład czytam książkę. Po obiadku czas na sjestę i oczywiści czekamy na kolację. Po sjeście zazwyczaj piję kawę i jak otrzymam list przy obiedzie, to go czytam. Niestety, jest to czymś wyjątkowym. Na wolności ludzie nie piszą już zazwyczaj listów, tylko smsy, mejle, a tu to jest nieraz jedyny nasz kontakt ze światem. List od bliskiej osoby jest dla mnie czymś cudownym i czytam go po kilka razy. Jednak wiadomo, nie codziennie otrzymuje się listy, tak więc popołudnia spędzam na rozmowach lub czytaniu książek. O godzinie jest kolacja. Po kolacji, tak mniej więcej koło jest czas na wieczorną toaletę, czyli powtórka tego, co rano. O godzinie jest apel wieczorny i wtedy już do rana nikt nie otwiera celi. Tylko w szczególnych wypadkach, jak komuś się coś dzieje. Po apelu wieczornym, jak jest telewizor na celi, to oglądamy jakiś film. Jak nie ma, to pozostaje gra w karty i czytanie książek. O godzinie zaczyna się cisza nocna, gaśnie światło i wtedy mam czas, żeby spokojnie w ciszy pomyśleć sobie o domu i innych sprawach, często pomarzyć i wyciszyć się. Zasypiam, i znowu, aby do siódmej pospać. Może trochę Wam przybliżyłam, jak to tu wygląda. Najważniejsze, to ułożyć sobie swój plan dnia i tak sobie żyć według niego. Wówczas nie ma czasu na nudę. Siedzimy w pięć na celi. Mamy dwa łóżka piętrowe, jedno pojedyncze, stół i pięć krzeseł. Każda ma tak zwaną swoją kuwetę, w której trzymamy swój dobytek, ubrania i „higienę”. Możemy mieć dwie podkoszulki i jedną bluzę,dwie pary spodni i bieliznę. Jedną piżamę, dwie pary butów i kurtkę. Ubrania możemy wymieniać raz na kwartał. Wtedy idziemy do magazynu odzieżowego i robimy wymianę na inny zestaw odzieży. Oczywiście są to ubrania przysyłane z domu. Na co dzień przy każdym wyjściu z celi musimy być ubrane w mundurek. We własnej odzieży możemy się poruszać jedynie w celi. Zapomniałam jeszcze napisać o najważniejszym przywileju, jaki nam tu przysługuje. Mianowicie są to widzenia z rodziną dwa razy w miesiącu po godzinie. Wtedy to jest dopiero święto. Szykowanie się na takie widzenie zaczyna się od rana. Trzeba ładnie się uczesać, umalować. Normalnie wtedy się czuję, jakbym do teatru szła ;). Tylko ta godzina mija tak szybko…. I znowu jest smutek i żal i oczekiwanie na następne widzenie. Oczywiście mamy jeszcze możliwość dzwonienia. Wygląda to tak, że na korytarzu są dwie budki telefoniczne i mamy 10 minut rozmowy przez telefon od poniedziałku do piątku. W soboty i niedziele nie mamy telefonów. Często jest tak, że tyle się chce jeszcze powiedzieć przez telefon, a tu niestety koniec. Myślę, że chyba już wszystko opisałam. Jeśli któryś z Czytaczy chce się jeszcze czegoś dowiedzieć, niech zapyta, na pewno odpiszę. Magda
W ciągu ostatniego półtora roku więzienna rzeczywistość nieoczekiwanie stała się bardzo bliska Białorusinom. Areszty, kolonie karne i więzienia to już codzienność dla coraz większej liczby białoruskich rodzin. Nasz rozmówca przeszedł przez kilka zakładów karnych „jeszcze zanim stało się to tak powszechne”. Swoją historią z życia za kratami podzielił się z autorami naszego nowego cyklu zostało gdzieś wysoko, a ty znalazłeś się pod nim”Białorusin, z którym rozmawiamy, był więziony w areszcie tymczasowym i śledczym nr 5 w Bobrujsku, celi tymczasowej w areszcie śledczym nr 3 w Homlu, więzieniu śledczym nr 4 i kolonii karnej nr 15 w Mohylewie. Mężczyzna nie jest gotowy, by ujawnić swoją tożsamość, dlatego nie podajemy jego nazwiska, artykułu, z którego był sądzony ani lat areszcie tymczasowym w Bobrujsku nasz rozmówca znalazł się przed remontem, któremu poddany został zakład w ubiegłym roku. Teraz warunki są nieco lepsze. Były więzień opowiedział nam, jak było tam przed remontem:– Gdyby stworzyć ranking najokrutniejszych więzień na świecie, areszt tymczasowy w Bobrujsku jeszcze kilka lat temu miałby w nim solidne trzy celi są trzy prycze, a w kącie stoi wiadro. Ściany były nierówno otynkowane, wszystko było brudne i unosił się okropny o rano, od razu kontrola. Na 10-15 minut wyprowadzają do toalety, która znajduje się w korytarzu. Jest tam też coś w rodzaju umywalki. Przez pozostały czas trzeba albo wytrzymać 24 godziny, albo załatwiać się w ciasnej i brudnej celi przy nie była wietrzona. Nie dochodziło tam też światło. Zabierają zegarek, więc pozostaje orientować się w czasie na podstawie godzin, kiedy przynoszą jedzenie. Jeśli nigdy nie doświadczyłeś czegoś podobnego, to po dotarciu na miejsce zdajesz sobie sprawę, że dno zostało gdzieś wysoko, a ty znalazłeś się pod nim. Warunki te można śmiało nazwać rodzajem śledczy nr 5: tu przetrzymywano uczestników powstania styczniowegoPo 10 dniach naszemu rozmówcy postawiono zarzuty i przeniesiono go do aresztu śledczego nr 5 w Bobrujsku. Areszt mieści się w historycznym budynku, tzw. „Wieży Oppermana”, która jest częścią kompleksu Twierdzy Bobrujsk. Budowa twierdzy rozpoczęła się w 1810 roku, a wieża została ukończona w 1831 roku i nazwana na cześć Carla Oppermana, inżyniera, który zaprojektował twierdzę. Jednak już przed 1831 rokiem wieża była wykorzystywana jako więzienie polityczne. Pierwszymi więźniami byli Dekabryści, później uczestnicy powstań z 1831 i 1863 więzieniu w twierdzy Bobrujsk pisał rosyjski pisarz Aleksandr Gercen. Porównał je on z więzieniami francuskimi: „(…) Przede wszystkim należy wiedzieć, czym są tak naprawdę francuskie więzienia. Samo pozwolenie na widzenie się z innymi więźniami i na wspólną grę czyni je bardziej znośnymi niż Spielberg, Spandau czy Bobrujsk”. I jego najsłynniejszy cytat: „Niech będzie Syberia, niech będzie wszystko, byle nie to straszne więzienie nad Berezyną”.W czasie II wojny światowej w wieży przetrzymywano jeńców wojennych. Po wojnie przebywali tam represjonowani obywatele radzieccy. Do 1969 roku wieża pełniła funkcję aresztu tymczasowego, a od 1969 roku pełni funkcję aresztu areszt przeznaczony dla 310 osób obsługuje, oprócz Bobrujska, sześć sąsiednich rejonów (odpowiedniki powiatu): pięć w obwodzie mohylewskim, jeden w obwodzie 2002 roku Wieża Oppermana wraz z całym kompleksem fortecznym została wpisana na Państwową Listę Wartości Historyczno-Kulturalnych Republiki Białoruś i otrzymała drugą kategorię ochrony jako zabytek o znaczeniu narodowym.„Kiedy prowadzili mnie do celi, myślałem, że to już koniec”O tym, jak życie w areszcie śledczym w Bobrujsku wygląda dziś, opowiada nasz rozmówca, który spędził tam prawie rok.– Przywożą cię. Najpierw „kipisz”, czyli rewizja, podczas której musisz się całkowicie rozebrać i przykucnąć. Następnie zabierają cię do „łaźni” – pomieszczenia z siedmioma lub ośmioma „prysznicami” bez żadnych natrysków – po prostu woda leje się na ciebie z rury. Jest zimno. Mówią ci – słuchaj, nie mamy ciepłej wody, weźmiesz prysznic? A jeśli wcześniej tydzień spędziłeś w okropnych warunkach poprzedniego aresztu, to jest ci wszystko jedno, czy woda jest opisują twoje rzeczy i zabierają cię do celi. Po areszcie tymczasowym wyobrażałem sobie, że będzie jeszcze gorzej, myślałem, że będzie to coś w rodzaju kupy siana w kącie i dziury w celi prowadzono mnie przez nieremontowane skrzydło. Szedłem, patrząc na sklepienia, łuszczącą się cegłę, obdrapane stare drzwi z „podajnikami”, które w tamtym świecie nazywane są „pancerzami”, i pomyślałem – to koniec, to już koniec. Niezwykle przygnębiające środowisko. Idziesz, ciągnąc za sobą poskręcany materac – „watę”, pościel, część swoich rzeczy, z butami bez sznurowadeł. Wszystko jest tak niewygodne do granic możliwości. Schody, które są kompletnie nieprzystosowane do korzystania z nich. Są strome, śliskie i trudno po nich chodzić, nie mówiąc już o noszeniu jakichkolwiek wprowadzono mnie do celi, odetchnąłem z ulgą, bo wyobrażałem sobie chlew, ale okazało się, że nie jest aż tak źle. Były tam w miarę nowe prycze, ogromne sklepienie nad całą celą, jasne ściany, płytki na podłodze, woda, prąd zgodnie z harmonogramem, okno otwarte cały czasBudynek aresztu śledczego w Bobrujsku ma kształt podkowy. Na promieniu wewnętrznym znajduje się korytarz, a na zewnętrznym „siatka” kamer. Według byłego więźnia w celach zazwyczaj przebywa 14 osób, ale są też cele 12, 8, a nawet 4 osobowe. Od wewnątrz cele wyglądały bardzo podobnie:– Po prawej lub lewej stronie od wejścia znajduje się toaleta, obudowana ceglaną ścianką na tyle wysoką, że zasłania stojącego człowieka do pasa. W nowszych celach są metalowe drzwi. W tych starszych jest tylko zasłona. Po przeciwnej stronie znajdują się wieszaki na ubrania, miejsce na buty i piętrowe łóżka – w nowszych celach z szufladami na rzeczy. W starym korpusie rzeczy przechowywane są w torbach bezpośrednio pod tam małe okienko, które nigdy nie było zamknięte, niezależnie od pory dnia, pory roku czy w tygodniu zabierali nas do „łaźni”, gdzie zmieniali pościel i ręczniki, które z jakiegoś powodu nazywano „bałandziorką”, choć na ogół „bałandziarze” to więzienna służba porządkowa złożona z więźniów, którzy przebywali tam w celu odbycia kary. Traktuje się ich nieco pogardliwie, ponieważ podlegają bezpośrednio służbom więziennym i wykonują ich eklektyczne działały według harmonogramu i było to bardzo niewygodne np. kiedy ktoś chciał zrobić herbatę albo trzeba było podgrzać wodę, żeby coś umyć, bo w celach nie było ciepłej wody. Czasami podczas prania dochodzi do niezbyt przyjemnych sytuacji. Na przykład właśnie namoczyłeś swoje ubranie i nagle cała cela przechodzi kipisz, wyprowadzają wszystkich na korytarz. I w ten sposób do kontroli wychodzisz z mokrymi ubraniami w kwestią jest sposób suszenia rzeczy, zwłaszcza w sezonie przejściowym, gdy nie ma ogrzewania. Jest bardzo wilgotno, nic nie schnie, czasami kończysz suszenie na sobie, ze wszystkimi tego konsekwencjami – kaszel, katar, spacery: słońce prawie nie dociera na dziedzińceJak mówi były więzień, wzdłuż wewnętrznego promienia „podkowy” aresztu śledczego w Bobrujsku znajdują się również dziedzińce dla spacerów:– Na te dziedzińce wyprowadzają raz dziennie. Słońce prawie tam nie dociera, jedynie wiosną lub latem. Jest to okrąg podzielony na sektory. W górnej części chodzą pracownicy więzienia i pilnują, by nikt ze sobą nie rozmawiał, nie bił się ani nie robił niczego jest sprawdzany przed spacerem i ponownie po spacerze, zanim wejdzie do swojej celi i stanie tyłem do ściany z rękami do góry. Podczas spaceru cela może zostać przeszukana – wtedy mogą spokojnie grzebać we wszystkich przebywające w aresztach śledczych należą do bardzo zróżnicowanych grup – pod względem wieku, przynależności społecznej, poziomu kultury, a także zachowania. To właśnie tam zdałem sobie sprawę, że dopóki tam nie dotarłem, żyłem w zupełnie innym świecie – urodziłem się w dobrej rodzinie, chodziłem do dobrej szkoły, studia, praca, wokół sami inteligentni ludzie. A tam uświadamiasz sobie, jak bardzo zróżnicowana jest Białoruś. Na początku trudno jest przyzwyczaić się do tego sposobu życia. Wtedy uświadamiasz sobie, że najważniejsze to nie przeszkadzać nikomu i żyć swoim życiem, wtedy nikt cię nie tknie. Można nawet znaleźć osoby, z którymi przyjemnie się przyzwyczaja się do lokalnych tradycji. Na przykład w areszcie śledczym w Bobrujsku, jeśli coś do jedzenia upadło na podłogę, nie możesz tego podnieść, musisz to wyrzucić. A jeśli coś spadło na podłogę w toalecie, nawet jeśli jest to jakaś osobista, cenna rzecz, nie masz prawa już tego dotykać, ponieważ jest to uważane za brudne miejsce. W przeciwnym wypadku współwięźniowie mogą nie chcieć z tobą rozmawiać, pić herbaty itp.„Kasztani”, „skazańcy”, „łobuzi”Cele w Areszcie Śledczym w Bobrujsku są podzielone na kilka typów ze względu na przebywających tam więźniów: „kasztany”, „skazańcy”, kobiety, ścisły reżim, „małolaty”, czy „łobuzi”.– „Kasztany” to ci, którzy dotarli tam po raz pierwszy, podejrzani. Nie osadzają ich ze starymi wyjadaczami, żeby ci niczego ich nie nauczyli. „Skazańcy” to osoby, które usłyszały już wyrok i czekają na przeniesienie do miejsca odbywania celach o zaostrzonym rygorze siedziały osoby, które nie były tam po raz pierwszy. Cele dla kobiet były również podzielone na cele dla „kasztanów” i cele o zaostrzonym rygorze. Kobiety nie miały żadnego kontaktu z dla „małolatów” są przeznaczone dla niepełnoletnich. Razem z nimi siedzi jedna lub dwie osoby dorosłe i ich nadzorują. Bycie strażnikiem tych dzieci jest uważane za dość poniżające, bo to tak, jakbyś mówił im, jak mają żyć, czego w więzieniu nie można robić, chyba że coś przeszkadza cele przeznaczone dla „łobuzów”. Tam siedzą skazani albo podejrzani o określonym statusie. Można tam trafić za określony styl życia na wolności, na przykład, gdy dowiadują się, że dana osoba nie jest orientacji heteroseksualnej. Trafiają tam też ci, którzy zostali aresztowani za gwałt lub inne okrucieństwo, albo ci, którzy zostali „zdegradowani” w więziennej znają numery cel dla łobuzów, nikt się z nimi nie komunikuje. Mają nawet swoje własne naczynia, inni nie chcą z nich jeść. Na ogół naczynia są wspólne – po posiłku „bałandziarze” zbierają je i zmywają. Zawsze zostaje się tylko z metalowym kubkiem o pojemności 200-250 ml, tzw. kruharem, który dostaje się tuż po kilogramów mydła w plecaku Według naszego rozmówcy ludzie w aresztach na ogół starają się „żyć we wspólnocie”, wspierać się nawzajem:– Dzielą się ze sobą, bo każdy ma inną sytuację, nie każdy ma rodzinę. Kiedy ktoś jest przenoszony, zbiera się dla niego rzeczy, żeby nie jechał z pustymi rękami, by mógł po drodze zapalić, zrobić sobie herbatę początku jedzenie w areszcie wydaje się bez smaku. Robi się łatwiej, kiedy bliscy przekażą sól i przyprawy. A poranna kasza zupełnie się zmienia, gdy doda się do niej do niej suszone owoce, orzechy. Jeśli rodzina pomaga, to nie jest się skazanym na głód, można nawet trochę przytyć. Aby tego uniknąć, starałem się celi nie ma do tego warunków, bo współwięźniowie ciągle palą, można wykorzystać do tego godzinę na spacer. Niektórzy wykonują przysiady, inni pompki. A w celach, na przykład, nalewają wodę do worków na śmieci i próbują ćwiczyć z tymi workami. Kiedyś mieliśmy w plecaku około 16 kilogramów mydła do prania (raz w tygodniu dostawaliśmy zestawy do golenia wraz z mydłem) i mogliśmy robić z nimi pompki lub ćwiczenia na improwizowanym drążku. Pomiędzy dwoma rzędami prycz jest przejście i można było tam wykonywać ćwiczenia opierając się na górnych kondygnacjach znaleźć sposób, aby utrzymać formę pomimo siedzącego trybu życia. W celi ciągle się siedzi, chodzi lub stoi. Nie można było się położyć. Jeśli ktoś zauważy, że np. leżysz po południu, może napisać na ciebie donos i trafisz do całkowita izolacja, sam na sam ze swoimi myślami– Karcer to mała cela, około dwa na trzy metry. Kiedy tam trafiasz, zabierają ci wszystkie ubrania, dają coś podobnego do kombinezonu i to wszystko. Nie można tam nic mieć. Prycze są przywiązywane do ściany na cały dzień, zabierają ci koc, rogu stoi betonowy sześcian – taboret i stół przyspawany do podłogi. Wszystkie meble są tam przyspawane, nie można przesunąć stołu czy ławki. To pewnie ze względów ciągu dnia można stać, chodzić, robić pompki. Chociaż nawet to jest czasami zabronione. Jest tam monitoring i czasami pukają do drzwi od razu, gdy zaczynasz ćwiczenia, bo to zabronione. Nie wiem dlaczego. Może interpretują to jako rodzaj przygotowania do ucieczki, a może są zazdrośni, że potrafisz zrobić więcej pompek niż nie ma zasłonki. Są cele, w których wizjer w drzwiach skierowany jest na toaletę, a strażnik może obserwować, jak więzień załatwia swoje bardzo wcześnie, około 6-6:30 zabierają cię na spacer. Spacerujesz karcerze nie wolno nic czytać ani pisać. Nie przekazują tam paczek ani listów. Jesteś tam w całkowitej izolacji, sam na sam ze swoimi aresztu śledczego w Bobrujsku nasz rozmówca został przewieziony do Homla, gdzie spędził dwa tygodnie w tak zwanej „celi tranzytowej”, a następnie do więzienia śledczego nr 4 w Mohylewie, z którego trafił do kolonii karnej nr areszt śledczy nr 5 w Bobrujsku przeszło wielu więźniów politycznych, między innymi mieszkańcy Bobrujska Ihar i Aleh Bukas oraz Jahor Chramienia, skazani za przemoc wobec milicjantów, Illja Dziarahin, który odbył karę trzech miesięcy aresztu za obrazę prezydenta, a także Dzmitrij Babok zatrzymany w czerwcu ubiegłego roku i skazany na rok więzienia, również za obrazę prezydenta, który nadal przebywa w bobrujskim areszcie projekt Biełsatu, który koncentruje się na warunkach, w jakich przetrzymywani są więźniowie polityczni. Więzienia, kolonie, areszty śledcze, areszty tymczasowe – tam całe dnie, miesiące i lata spędzają ci, którzy bezprawnie trafili za kratki. Dziennikarze nie mogą pokazać od środka, jak wygląda życie za kratami, ale z pomocą tych, którzy już odsiedzieli swoje, możemy opowiedzieć o wyzwaniach, z jakimi mierzyć się musi tysiące Hanczar, ksz/
jak wygląda widzenie w areszcie śledczym